Zakazany Las

Jane Stivenson

Przyszła do zakazanego lasu. Udała sie w, okolice drzewa, na którym siedziala z Siedem.

Siedem Dusz

Zobaczył ją w oddali. Pomachał do niej ręką. Odetchnął z ulgą.
-Cześć Jane! Przyszłaś - uśmiechnął się - chciałabyś się nauczyć czegoś? Pierwsze co, to zmienimy chwilowo naszą okolicę w łąkę wypełnioną kwiatami. - powiedział nie czekając na jej odpowiedź - Po tym jak duża jest będzie można stwierdzić jak potężna jesteś. Głównie magia starożytna oparta jest na takich bzdurnych testach, które przydają się potem w momencie, gdy chcemy dobrać sobie odpowiedni repertuar zaklęć z zakresu owej magii... Muszę cię ostrzec, póki pamiętam. Jeśli podejmiesz się wykonania zaklęcia, które wymaga więcej mocy niż posiadasz to możesz zginąć. Nie wiadomo w jaki sposób. Różnie to bywało, jak czytałem. Przy tworzeniu tej łąki nic ci nie grozi, więc nie stresuj się. To jak, gotowa? - mówi dużo, szybko i trochę bez ładu i składu.

Jane Stivenson

- Jasne że przyszłam ! Przecież obiecałam !
Słuchała jego wypowiedzi, starając się zrozumieć sens zagmatwanych zdań.
-Okej. To zaczynajmy. Ja tam sie nie stresuje. Jestem jak najbardziej gotowa.

Siedem Dusz

Wyciągnął różdżkę, która jest...dziwna. Jej powierzchnia nie jest gładka, bo ma trochę kolców, o które łatwo się zranić. Jej kolor też jest nietypowy, metaliczny, mimo, że różdżka nie jest metalowa. Jak wiadomo, takie nie istnieją.
- Tworząc taką łąkę nie celujesz w konkretne miejsce a w powietrze, by zaczarować obszar, a nie pojedyncze miejsce. - podniósł różdżkę pionowo do góry ponad głowę. Zatoczył mały krąg i wypowiedział zaklęcie - Prato Flos - spory obszar wokół nich porósł kwiatami. Drzewa zniknęły. - Jest 10 poziomów. To co widzisz to poziom 6. Osoby tak potężne by wyczarować 10 poziom, praktycznie się nie zdarzają. Twoja kolej - zniwelował działanie swojego zaklęcia, więc łąką zniknęła i pojawił się dawny las.

[na poczekaniu wymyślam zaklęcia, bo w starożytności nie mogło być tych co są teraz.]

Jane Stivenson

Skinęła głową.
Poszła w ślady chłopaka. Wyjęła swoją różdżkę, podniosła ją pionowo nad głowe. Zatoczyła krąg i wypowiedziała zaklęcie.
- Prato Flos.
Wokół niej urosły kwiaty. Nie była w stanie określić jaki to jest poziom więc spojrzała na chłopaka.
- 5 ? 6 albo 7 ? Większy na pewno nie.

[nie ma sprawy. sory że tak długo mnie nie ma, ale rozumiesz, lekcje..;/]

Siedem Dusz

Spojrzał w podręcznik. Zamyślił się.
- Hmm... nie jest to poziom 6, ale 7 też nie. Nie ma podziału na połówki, ale gdyby był to byłoby to poziom 6,5. Ok. To my, póki co możemy zajmować się tą częścią tej książki - wskazał na jakieś 70% całej książki. - Od czego by tu zacząć... - kartkuje książkę szukając jakiegoś prostego zaklęcia. - Najpierw uprzedzę cię o czymś. W magii starożytnej jest tak, że aby coś wyczarować to musisz sobie to tak jakby wyobrazić. Mówiąc inaczej, jeśli chcesz, aby ktoś porósł bąblami to musisz sobie to najpierw wyobrazić, a potem czarować. Inaczej zaklęcie nie wypali. Poza tym zaklęcia starożytne są potężniejsze od obecnych dzięki właśnie tej wizualizacji.Zacznijmy może od prostych zaklęć, które cię nauczą takiego działania. Potem będziesz to robić odruchowo i praktycznie natychmiast. - zatrzymał się na którejś stronie - to powinno być dobre na początek. Zaklęcie Przyspieszonego Wzrostu. Jest to zaklęcie, które działa tylko na rośliny. - spojrzał w ziemię i wypatrzył jakieś małe drzewko. Wycelował w nie różdżkę - Crescere - drzewo natychmiast zaczęło rosnąć do rozmiarów człowieka. - Tak to mniej więcej wygląda - odwołał zaklęcie - Twoja kolej.

[tak tak, rozumiem. Ja też mam szkołę Wink

]

Jane Stivenson

Uśmiechnęła się szeroko. Wyjęła różdżkę. Machnęła nią szybko i wyszeptała zaklęcie. Drzewko szybko urosło o kilka stóp wyżej, niż drzewko Siedem.
- Dobrze ?- spytała chowając różdżkę.

Siedem Dusz

Westchnął ciężko.
- Tak...dobrze. - nie lubi jak ktoś robi coś lepiej od niego - skoro to już opanowałaś to popracujmy nad zaklęciem, które może ci się nie przydać do niczego, ale fajny jest efekt. Zaczniemy od tego - wręczył jej łyżkę - Stopisz tę łyżkę. Jak nie trafisz zaklęciem to możesz poparzyć sobie rękę więc dobrze by było gdyby łyżka była w powietrzu. - położył sobie łyżkę na dłoni po czym powiedział - Wingardium Leviosa - łyżka teraz lewituje w powietrzu na wysokości jego oczu. Różdżką nadal celuje w łyżkę - Jak będziesz wykonywać to zaklęcie to wyobraź sobie jak się topi, a potem wypowiedz zaklęcie: Funde - jego łyżka zaczęła bardzo szybko wirować po czym rozgrzała się do czerwoności i zmieniła w bezkształtną, bardzo gorącą bryłkę. - Dobre jest to, że można połączyć zaklęcie starożytne z zaklęciem ówczesnym tak by działało w tym samym czasie tak jak w tym przypadku. Spróbuj zrobić tak ze swoją łyżką. - celowo nie odwołał swojego zaklęcia.