Sowa LiLy Snape.

Gość

Sowa jest czarna, ma zielone oczy oraz długie pazury. Nazywa się Joseph Prince I, ale w skrócie Joe.

Weszła do sowiarni i zobaczyła Josepha. Podbiegła i podała mu karteczkę.
-Leć, adres masz na kopercie.
Sowa odleciała.

Po godzinie wróciła.

Annabeth Marv.

Popatrzyła na liścik i jej odpisała
" Nie martw się! Bez prawej rączki źle się całuje! <ironia> A tak na serrio to szkoda mi go.
Annabeth. "

Jane Stivenson

Liścik :
"A co się mam oddzywać, jak nic się nie dzieje ? Co tam u cb ? Ciekawiej niż u mnie ? Mam nadzieje.
Janet"

Dave Foxwood

"Część Lily Wink

Nadal chcesz się przejść do lasu?
~Dave."

Jane Stivenson

Ja też, a jak już usiąde to na kilka minut Sad

Maskra.. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Są jeszcze weekendy :D
~Jane.

Scott Diggory

Hej. Widać, widać... jestem codziennie. Może po prostu Ty mnie nie widzisz. Jeżeli będziesz chciała, możemy się spotkać.

Scott.

Siedem Dusz

"Obrona przed czarną magią może być ciekawa, za to historia magii...średnio, chociaż osobiście lubię ten przedmiot. Można wiedzieć kogo masz na oku na te stanowiska?"

Siedem Dusz

"Kiedy zaczną się lekcje z historii magii? Wiesz może coś na ten temat?"

Siedem Dusz

"A więc to tak...
No dobra. Czekam na lekcję^^"

Jane Stivenson

'Hmm? Ja z nim tylk rozmawiałam xD I wiem, że był fajniejszy, ale mi sie znudził. Postaram sie znaleźć coś lepszego Wink

Jane.'