Pokój Wspólny

Melody Black

Konewka. # Powtórzyła z uwielbieniem. Na jej twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek .
To skoro ty masz konewkę - co mam ja ?! # zachichotała po swojemu ,klaszcząc w ręce .
oj.
Nie ,nie ,nie ! Ja chcę to zobaczyć już teraz ! # zrobiła obrażoną minę dziecka ,krzyżując ręce na piersi .
a tak na marginesie to przypomniał mi się ciekawy utwór "Konewka" Łony. Znasz ? XD

Draco Malfoy.

-Nie, nie znam. Niestety,... Ale obiecuję w przyszłości nadrobić zaległości- położył sie na brzuchu.
-A co do dzieła, też chcę je jak najszybciej zobaczyć !! Chcę moją konewkę!!- zaczął tarzać sie po podłodze.

Melody Black

O ,to przy okazji zobacz też "Kawa" ,także Łony. Coś pięknego. XD # zaczęła chichotać . Ulokowała się wygodnie na dywanie .
Wiem co czujesz. # zatrzepotała teatralnie rzęsami .
może trafi mi się jakaś łopata albo młot pneumatyczny ... # fantazjuje .

Draco Malfoy.

Chłopak roześmiał sie głośno.
-Zaiste uroczo byś wyglądała z piłą- powiedział robiąc niewinny wyraz twarzy.- Może po prostu poproś Mi, żeby i Tobie uchyliła rąbka tajemnicy.- usiadł po turecku.

Jane Stivenson

Weszła do pokoju wspólnego. Spojrzała na zgromadzonych.
- Dobry-powiedziała zmęczonym głosem.

Draco Malfoy.

Draco spojrzał w stronę wejścia do Pokoju Wspólnego.
-Witaj.- powiedział cicho, wstając z podłogi. Przyjrzał sie uważnie dziewczynie.- Wyglądasz na wycieńczoną.- powiedział, przysuwając Jej jedne z foteli.

Jane Stivenson

Opadła na fotel.
- Dzięki-odparła z wdzięcznością w głosie- Bo i jestem. Padam z nóg. Nie wiem jak doczłapie się do łóżka.

Draco Malfoy.

-Zawsze mogę Ci w tym pomóc- powiedział, uśmiechając się szelmowsko. Puścił oko dziewczynie, śmiejąc sie cicho ,po czym usiadł obok.
-Co Cię tak wymęczyło... W ogóle gdzie się podziewałaś? Nie widziałem Cię przez cały dzień...

Jane Stivenson

- Haha -zaśmiała się słabym głosem- Dzięki.
Oparła głowe o fotel i zamknęła oczy.
- Eh...była na pokątnej, obeszłam chyba wszystkie sklepy, później spacerowałam po Hosmade, uczyłam się, i tak jakos dzień zleciał.

[Nie stać mnie na nic orginalszego. Ja też wykończona. Wybaczcie że mnie nie było, masa nauki. Sami wiecie]

Draco Malfoy.

-Czyli, ze nie skorzystasz z mojej propozycji?- spytał robiąc zawiedzioną minę.
-Szkoda, a już się cieszyłem...- powiedział, starając sie powstrzymać śmiech. Zrobił niewinną minę, która tylko jemy się taka wydawała.
-Nie ma co, zbroiłaś dzisiaj kawał drogi.- dodał poważniejszym tonem.

[ aut. Spoko. Rozumiem, ze szkoła blokuje naszą radosną twórczość ;/ Ja na razie leżę w szpitalu, więc nie mam takowych problemów ;P]