Pokój Wspólny

Dave Foxwood

Spojrzał na Jane i uśmiechnął się.
-Cześć skarbie, wiesz że tęskniłem?

<Mogę tak jeszcze mówić?>

Jane Stivenson

Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go w policzek.
- Też tęskniłam.

[Jasne xD Czemu by nie ?]

Dave Foxwood

Zaśmiał się.
-Mam nadzieję... Coś nowego u ciebie? Jak samopoczucie itp?

< A tak się upewniam Wink

>

Jane Stivenson

- Wszystko wspaniale. Doszdło do nas kilka osób. Roger został nauczycielem...Szkoda tylko że Lily sie przepisała..ale to nic. A u ciebie ? Dawno cie nie widzialam !

Dave Foxwood

-Ja ciebie też, dlatego się stęskniłem. U mnie chyba nic ciekawego. -Przytulił ją. - Jak zwykle pięknie wyglądasz.

Jane Stivenson

Spojrzała na niego krzywo.
- Jak zwykle kłamiesz -zaśmiała sie.

Dave Foxwood

-Ej, kiedy ja niby skłamałem? - Uśmiechnął się. - Nie okłamałbym cię... No chyba, że byłoby to konieczne.

Jane Stivenson

- Gdy powiedziałeś że ładnie wyglądam. Kłamałeś. Cały dzień jestem w biegu, niewyspałam się i ani razu nie spojrzałam w lustro. I szczerze mówiąc nie chce patrzeć bo sie załamie.

Dave Foxwood

-Nie kłamałem.. dla mnie zawsze pięknie wyglądasz. - Uśmiechnął się. - Ale przecież nie będę co minutę tego powtarzać.

Jane Stivenson

-Hmm..to by było ciekawe doświadczenie -przyznała, śmiając się.