Pokój Wspólny

Jane Stivenson

"Powoli wracała do rzeczywistości. Otworzyła oczy. Nie miała pojęcia, jak długo się całowali i jakim cudem Matt na niej leżał. Powróciła narastająca panika, że robi coś nie tak..."

Matt Petterson

Utworzył oczy i zobaczył, że Jane też ma je otwarte. Pomyślał, że zrobił coś nie tak, jak trzeba. Zdawało mu się, że dziewczyna ma już dość, więc zaczął powoli się odsuwać.

Jane Stivenson

'Chłopak zaczął się odsuwać. "Więc jednak zrobiłam coś nie tak...".

Matt Petterson

Patrzył w jej oczy i nie wiedział co powiedzieć, uśmiechnął się tylko i leciutko przekręcił głowę w bok.

Jane Stivenson

Przepraszam 'wyszeptała łapiąc oddech'

Matt Petterson

Zmarszczył lekko brwi, ale po chwili się opanował.
-Za co?

Jane Stivenson

Zrobiłam coś nie tak. Ale to był mój pierwszy raz 'mówiła szybko na jednym wdechu' Ja sie poprawie, na serio... 'spojrzała chłopakowi w oczy'

Matt Petterson

Uśmiechnął się.
-Jak dla mnie było idealnie. - Szepną.

Jane Stivenson

'Dziewczyna ponownie zaniemówiła. Bojąc się, że znów nie będzie umiała wykrztusić słowa, spojrzała chłopakowi w oczy i szepnęła z niedowierzaniem w głosie'
N..naprawde ?

Matt Petterson

Przybliżył się do niej jeszcze trochę.
- Tak, było idealnie. A najważniejsze, że z tobą. - Wyszeptał.