Boisko . - treningi.

Dave Foxwood

Uśmiechnął się i odmachał jej. Musiał przyznać, że dobrze gra. Jest szybka i zwinna. Ciekawe czy zastanawiała się nad tym by zostać szukającym albo bramkarzem.

Annabeth Marv.

Ciągle latała.
Tłuczki śmigały jej koło ucha, ale zawsze pudłowały.
Annabeth trafiła kilka razy w obręcz, i ani razu nie spudłowała.
Po kilkudziesięciu minutach podleciała na trybuny.
Była trochę zmęczona. Usiadła obok Dave i odkręciła butelke z zimną wodą.

Dave Foxwood

Uśmiechnął się.
-Dobrze grasz. -Przyznał. -Szybka jesteś.

Gość

Kiedy zawieszała ogłoszenie zobaczyła kogoś na miotle. Na początku nie wiedziała kto to lecz kiedy na zakręcie włosy z czarnego zmieniły się na blond, zrozumiała, że to Ann. Podeszła do Dave'a i bez słowa obserwowała przyjaciółkę. - Łał. - Usiadła obok chłopaka.

Dave Foxwood

Dopiero teraz zauważył Lily, spojrzał na nią i uśmiechnął się.
-Niezła jest...Też tak dobrze latasz?

Gość

-Ja i piłka? przestań! Ja nawet na miotle się wywracam.

Dave Foxwood

Wzruszył ramionami.
-Każdy jest dobry w czymś innym. - Uśmiechnął się i mrugnął do Lily.

Gość

-Ja np. jestem dobra w pozytywnym walnięciu...

Dave Foxwood

-W pozytywnym walnięciu faceta w twarz? - Wyszczerzył się do niej.
- "Co ja bredzę?" -Pomyślał.

Gość

-Eee, to też potrafię.
Zaśmiała się i popatrzyła się na Ann.