Pagórkowate Błonia

Matt Petterson

-Mi tam obojętnie, ale wczoraj siedzieliśmy, więc może się przejdziemy?. - A..Jeszcze.. Przepraszam za wczoraj, za tą rękę, zrobiłem to tak.. odruchowo.

Jane Stivenson

'Uśmiechnęła się' Nie masz za o przepraszać. Naprawde. A wracając do naszej rozmowy w sowiarni... dlaczego wolałbyś abym nie zapominała o tym co zdaniu ? ("A co do skrzydła szpitalnego, jeśli trafimy tam razem to nie mam nic przeciwko."), ("Wolałbym o nim nie zapominać ale jeśli chcesz")

Matt Petterson

Zaśmiał się.
-Po prostu wolałbym siedzieć z tobą w skrzydle a nie sam, albo niż żebyś ty sama tam trafiła. Chociaż mam nadzieje, że byś mnie chociaż raz odwiedziła.

Jane Stivenson

'Śmiej sie' Jasne że tak. Miło mi, że tak myślisz (Bardzo cie przepraszam, musze na chwile zejść z komputera bo brat idzie spać. Będe za jakieś pół godziny, jeśli ty też będziesz, dokończymy rozmowe :D)

Jane Stivenson

'Spacerowali wzdłuż błoni' (Już jestem :D)

Matt Petterson

(ok :D)
-Nie znamy się za dobrze, więc może mi coś o sobie opowiedz. - Uśmiechnął się zachęcająco.

Jane Stivenson

- Yff... a co chcesz wiedzieć ?

Matt Petterson

- Byle co, nawet głupoty, takie jak ulubiony kolor.- Uśmiechnął się. - Chociaż pewnie wolisz pogadać o czymś innym, albo w ogóle nie gadać.

Jane Stivenson

- Czrwony 'uśmichnęła się' kwiat to róża, przedmiot to Eliksiry a hobby Quidich 'śmieje sie' Chciałeś głupot. Teraz ty !

Matt Petterson

-Zielony, Lilia, taż Eliksiry, hobby hmm... sam nie wiem, może i Quidich.
Sorki ale nie jestem typem faceta, któremu gęba się nie zamyka. Hmm... A raczej przeciwnie.