Pagórkowate Błonia

Dave Foxwood

-Przykro mi. - Widział co czuje, on też stracił bliską osobę. Uśmiechnął się niepewnie i spojrzał w zielone, błyszczące oczy Jane. - Tylko powinienem szybko wracać do zamku, jest po 22.00.

Jane Stivenson

- To nic. TO było dawno. A życie toczy się dalej, czy tego chcesz czy nie -spojrzała w jego piękne oczy. W jednej chwili ogarnęło ją dziwne uczucie, jakby chciał go przytulić. Z trudem się opanowała - Och,.. no tak. Może lepiej już wracajmy.

Dave Foxwood

-Hmm...Jesteś prefektem więc i tak by cię za to nie ukarali. - Uśmiechnął się kierując się w stronę zamku. - Idziesz teraz do pokoju wspólnego czy jeszcze gdzieś zachodzisz??

Jane Stivenson

- Ide do pokoju. Nie chce mi się łązić samej.

[Przenosimy sie do Pokoju wspólnego ?]

Dave Foxwood

-Mogłem się domyśleć. -Uśmiechnął się wchodząc do zamku.

[ nom Smile

tylko będę co chwila znikał ]

Jane Stivenson

Byli już w zamku.
[ok Razz

]

Amelia Mayer

Wyszła na błonia w towarzystwie Scotta.
-To..Jaką muzykę lubisz?- Zapytała uśmiechając się.

Scott Diggory

Kiedy wyszedł za nią, rozejrzał się po czym zerknął na dziewczynę.
- Muzykę... - Powtórzył i zaśmiał się. - Cóż... różnie to bywa...może to dziwne ale nie mam jakiegoś ulubionego rodzaju, a ty?

Amelia Mayer

-Całkiem podobnie... Jeśli piosenka fajnie brzmi, nie ważne jakiego jest stylu. - Uśmiechnęła się.

Scott Diggory

- No to widzisz, co do muzyki się dogadamy.
puścił jej zadziornie oczko i skręcił w bok po czym usiadł na trawie.
- usiądziesz? - uśmiechnął się do niej wesoło.