Pagórkowate Błonia

Jane Stivenson

Zauważyła Ann biegnącą po pagórkach. Pomachała jej i odwróciła się do chłopaka.
- A tak w zasadzie, skond twój znajomy to ma ? -spytała, oddając mu pudełko.

Roger Davies

- I dobrze, że jesteś Jane, a nie Granger Wink

. Nie wiem skąd to ma... Nie napisał. Nie sądzę, aby to pokazywać komuś z nauczycieli. W bibliotece powinny być książki, które by mogły pomóc.

Jane Stivenson

- Też się cieszę, że jestem Jane -zaśmiała sie- To do biblioteki ? Jestem ciekawa co w tym jest.

Gość

"Podbiegła do nich"-Jane, Roger! -szukałam was. "spojrzała na ciekawy przedmiot, który miała w rękach jej przyjaciółka" -Hmm, ładne pudełko...

Roger Davies

'Przyniósł książkę'
- Cześć Lily. Jane, czytałem trochę i nie mogę znaleźć tego napisu...

Gość

-Roger, heej. Powiecie mi co to za pudełko? Ciekawość mnie zżera.

Jane Stivenson

Spojrzała na Rogera.
- To jego pudełko, nie jestem upoważniona. -po chwili dodała- Trzeba szukać. To na 100% są runy.

Gość

-Ahaam, Jane zrób zasoby. w opisie.

Jane Stivenson

Spacerowali po błoniach Hogwartu. Ona, Ann i Dave.

Annabeth Marv.

Jej włosy miały już normalyn odcień blondu.
Z powodu zimna, nałożyła gruby sweterek.