Błonia

Gość

Siedziała pod dębem i czytała książkę.

Jane Stivenson

Pod cieniem drzewa dostrzegła głowe dziewczyny. Podeszła powoli.
- Cześć - powiedziała siedając kawałek dalej.

Gość

'Książka była dosyć nudna. Niestety musiała ją przeczytać, nagle usłyszła jakiś głos..'
-Czeeść, ty jesteś... 'zamyśliła się' Jenif.. Jen , Jane ?!
'podała dłoń '

Jane Stivenson

'zaśmiała się i uścisnęła dłoń'
- Tak jestem Jane. Pansy, prawda ? Mogłabyś mnie troche wprowdzić ?

Gość

'Zamknęła książkę, oraz schowała ją do swojwj brązowej torby. Trochę rozluźniła swój krawat o barwach zielono-szarych i powiedziała '
-Spodoba Ci się tu . Mamy narazie mało osób, ale coraz więcej nas odwiedza. Maria, to Ślizgonka która ma własne zasady, można powiedzieć, że zbuntowana . Draco- Seksowny chłopak w którym się dłużę. Alice - nasza Gryfonka której nie lubimy , no i inni . Ładne masz zwierzątko jak się zwie?
'Pogłaskała go lekko po główce '

Jane Stivenson

- Och, to Haity, jest troche uparta, ale jak się już ją pozna, nie jest taka zła.
'pogłaskała zwierzątko po plecach'
- Coś czuję, że naprawde mi się tu spodoba. Dużysz się w Draco, co ? Skond ja znam to imię...'zamyślona sie'.... no nic. Nie przypomne sobie. Skleroza nie boli. 'śmieje sie'. Macie z Gryfonami na pieńku ? Znaczy, wiem że Salazar i Godryk się nie lubili, ale jakoś nie mogłam uwierzyć, że te dwa domy też się nienawidzą.
'uniosła brwi, a Haity zaczęła chodzić jej po ręce'

Gość

'Spacerowała po błoniach. Nagle zauważyła dziewczyny w zielono-szarych szatach. Odwróciła się na pięcie i odeszła, nie chcąc narobić sobie kłopotów'

Jane Stivenson

-To wasza Gryfonka ?
'spytała śledząc wzrokiem odchodzącą dziewczyne'

Gość

-Tak to ona. Ja nie to, że jej nie lubię, ale już tak jest, że my Ślizgoni i Gryfoni się nie dogadujemy. Ona jest w porządku . ale tradycja to tradycja .
zachichotała trochę.
-Draco, Draco Malfoy - czysta krew. Zapewne Znasz Lucjusza Malfoy?!
Zdjęła z ramienia Frankie'ego i zaczęła głaskać.

Gość

-Yoooooł.

;Nagle zza drzewa wyłoniła się Maria;

Twisted Evil